Gdy dziecko nie chce przyjść, gdy je wołasz.
Jeśli masz mało okazji na wychowywanie dzieci, czytaj jesteś “dochodzącym” rodzicem – wtedy rozpieszczanie jest mało skuteczną metodą w dłuższej perspektywie czasu. Moja córka jednak sama podpowiada mi metody komunikacji z nią.
Wiele razy siedząc np. na placu zabaw widywałem sytuacje gdy rodzic wołał dziecko:
- Marysiu / Tomku przyjdź tu natychmiast!
- Ile razy mam Ci powtarzać?
- W ogóle mnie nie słuchasz?
Moje odpowiedzi są na to bardzo proste:
- Dziecko potrzebuje czasu, nawet jak go nie rozumie. Łatwiej powiedzieć “za 3. minuty wychodzimy pożegnaj się z ekipą i uszykuj się do wyjścia.”
- Zastanawiam się kiedy dziecko odpowie tak, jak ja odpowiadałem mojej babci “wystarczy raz, ale tak żebym zrozumiał…”
- Dziecko słucha Cię tak, jak zapracujesz na jego uwagę.
Pewnego razu gdy przyszedłem po moją córeczkę do szkoły wzięła mnie na bok i powiedziała mi na ucho “tato, przestań do mnie mówić księżniczko… wstydzę się!”. Uszanowałem to, ale potraktowałem też jako okoliczność do negocjacji z dzieckiem. Wprowadziłem zasadę, że przychodzę i proszę ją tylko raz. Jeżeli nie przyjdzie, to zaczynam wołać ją tak, żeby wszystkie dzieci słyszały:
karmazynowa księżniczko
ptysiu z kremem
mój czekoladowy króliczku
itp.
Pomysł Bąblowi – o dziwo – bardzo się spodobał. Co więcej, od tamtego momentu zdażyło się tylko raz i to na samym początku, że doszedłem do “karmazy…” i córka stała już obok mnie, zwijając się ze śmiechu. Jak łatwo jest wywołać pozytywne emocje u dziecka, będąc do tego konsekwentnym. Wystarczy trochę inwencji twórczej.

z najmłodszymi
Jakiś czas temu poszliśmy z grupą ojców na plac zabaw. Dookoła dużo rodziców, co chwilę przekrzykujących się nawzajem, a każdy dzieciak z osobna i tak miał to w nosie. Wtedy chcąc się pochwalić mówię do chłopaków “obserwujcie co robię”. Wołam córkę, ona wszystko rzuca i przybiega do mnie “co jest tato”, “a nic – odpowiadam – przybij pionę… chciałem tylko pokazać chłopakom, jak działa nasza metoda karmazynowej księżniczki”. Uśmiech, przybicie i pobiegła dalej do dzieciaków.
Polecam metodę. Działa!